Artykułów : 211
Odsłon : 2331020
Śluby J.Łempickiego wg.M.Dąbrowskiej
Śluby Józefa Łempickiego,
według Marii Dąbrowskiej
Maria Dąbrowska z domu Szumska (1889-1965), jedna z ważniejszych polskich powieściopisarek XX wieku, autorka powieści Noce i dnie, przez blisko pół wieku prowadziła Dzienniki, które dają autoportret pisarki i panoramę epicką swego czasu. W testamencie pisarka zastrzegła, że dzienniki z lat 1916-1965 mogą zostać wydrukowane w całości dopiero 40 lat po jej śmierci. Jednocześnie zezwoliła na wcześniejsze publikowanie fragmentów, dzięki czemu ukazały się w 1988 r. i 2000 r. dwie edycje, pierwsza 5-tomowa i druga 7-tomowa. Przez cztery dekady uwzględniano wolę testatorki i dopiero w 2009 r. wydano Dzienniki w całości, a nie jak dotąd tylko w wyborze. Pełna 13-tomowa edycja została przygotowana pod kierunkiem prof. T. Drewnowskiego i wydana w mikroskopijnym nakładzie - zaledwie 300 egzemplarzy.
Jak można było się spodziewać, pełna wersja Dzienników zawiera dodatkowe wątki powiązane ze wsią Płonne koło Radomina, w obecnym powiecie golubsko-dobrzyńskim, gdzie pisarka kilkakrotnie przebywała u młodszej siostry, o czym sygnalizowaliśmy przed kilkoma laty w tekście http://www.szpejankowski.eu/index.php/ciekawostki-genealogiczne/131-noce-i-dnie-na-ziemi-dobrzyskiej.html
W opracowaniach regionalistów, bazujących tylko na fragmentach dzienników, przytaczano słowa pisarki nawiązujące do pokusy zakupu gruntu w tej wsi, pozostania tam na resztę życia i ograniczenia się do snucia stamtąd tylko wątku pracy twórczej. Wobec niedostępności pełnego przekazu z objętego cenzurą - Płonneńskiego spektaklu - trudno było miłośnikom historii regionu dostrzec wszystkie przyczyny specjalnego zainteresowania powieściopisarki akurat Płonnem. Okazuje się, że nie tylko piękne położenie wsi oraz uroki tamtejszej przyrody wywarły na pisarce niemałe wrażenie, lecz również sprawy przyziemne - w tym relacje międzyludzkie i zagadnienia moralne na dobrzyńskiej wsi w latach dwudziestych XX w. - stały się przedmiotem jej szczególnego zainteresowania.
Prezentowany tekst jest cytatem fragmentów uzupełnień dzienników opublikowanych w 2009 r., bez opracowania edytorskiego, który opatrzyliśmy przypisami. Jednocześnie składamy słowa podziękowania Pani Ewie Manowieckiej z Muzeum Marii Dąbrowskiej oddziału Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza w Warszawie, za wszechstronną pomoc w pozyskaniu materiałów stanowiących podstawę prezentowanego opracowania.
Spektakl genealogiczny pod umownym tytułem Śluby Łempickiego - tajemnice Płonnego, autorstwa Marii Dąbrowskiej, czas zacząć...
Redaktor, kwiecień 2017 r.
Uzupełnienia Dzienników z lat 1917-1935
[...] Wtedy też miałam możność poznać bliżej życie i stosunki tej wsi. Ciekawa była już sama historia właścicieli majątku. Płonne należało było w czasach poprzedzającym objęcie majątku przez mego szwagra do niejakiego pana Łempickiego[i], masona, według miejscowej tradycji i który jako taki, nie mogąc być zbawionym, "chodził" po śmierci, dopominając się o modły za swą duszę. Ów pan Łempicki za młodu stracił był narzeczoną, zmarłą z gruźlicy. Będąc w niej bardzo zakochanym i bardzo po jej śmierci zrozpaczonym, złożył był ślub, że się nigdy już nie ożeni. Ślub wykonał w ten oryginalny sposób, że wyrzekłszy się panien ze swej sfery, a nie mogąc snać wytrwać w istotnym celibacie, brał sobie kolejno jedną po drugiej cztery siostry Rupińskie, córki swego włodarza, jako nałożnice. Najstarszą z tych sióstr, nasyciwszy się nią, wianował i wydał za gospodarza do sąsiedniej wsi. Z drugą, następną, miał córeczkę, która umarła na szkarlatynę. A że dorastała już trzecia siostra, równie piękna jak poprzednie, więc wysłał osieroconą i zrozpaczoną matkę aż do Ameryki. Ale niebawem dorosła czwarta siostra. Wobec tego trzecia została wydana za rządcę majątku, Malanowskiego, z którym niebawem powiła syna Józia. Z czwartą siostrą pan Łempicki miał syna, Ludwika[ii], którego zalegalizował i któremu cały majątek zapisał w testamencie. Kiedy Stach Hepke[iii] brał Płonne w administrację, Ludwik Łempicki był jeszcze małoletnim, kończył gimnazjum w Warszawie, a sprawami jego majątku zarządzała Rada Opiekuńcza z głównym opiekunem, adwokatem, bodaj ze Sulatyckim[iv] na czele. Majątek był rozkradany przez roszczące sobie do niego prawa ród Rupińskich, gospodarstwo zaniedbane, a trzy siostry Rupińskie (z wyjątkiem najstarszej, wydanej za gospodarza, która wróciła w normalną kolej życia) siedziały mocno w samym środku folwarku. Najmłodsza, matka Ludwika, tytułowana "dziedziczką" mieszkała we dworze. Średnia, wdowa po Malanowskim, zajmowała z dorastającym synem dwa pokoje z kuchnią przez sień ze Stachami[v] i właściwie należne Stachom, którzy dzięki temu serwitutowi dawnej kochanki dziedzica musieli cierpieć najsroższą niewygodę, mieszcząc się z trudem w dwu pokojach z sionką, przerobioną na kuchnię. Zaś służącą u pani Malanowskiej była trzecia siostra Rupińska, owa matka zmarłej na szkarlatynę dziewczynki, zwana potocznie "Amerykanką" z racji swego wojażu za ocean, z którego już po śmierci pana Łempickiego wróciła do wsi rodzinnej. Tak powikłane stosunki były ma się rozumieć żyzną glebą dla różnego rodzaju intryg, plotek, matactw i tym podobnych uprzyjemniań sobie życia, za pomocą których trzy ex-damy serca nieboszczyka Łempickiego bądź dołki pod sobą wzajemnie kopały, bądź występowały z siostrzaną solidarnością w obronie swych domniemanych uroszczeń. Na łup, który stanowiło Płonne, czatował jeszcze ktoś, mianowicie rodzina śród której młody Łempicki w Warszawie się wychowywał i która hodowała dla niego żonę w osobie jeszcze od niego młodszej panny Danusi Chrzanowskiej[vi]. Na tym całym układzie, a raczej nieładzie rzeczy, cierpiała bardzo moja siostra. Skądinąd byłoby im w Płonnym wcale dobrze. Oboje "ustatkowali" się uczuciowo, Stach nauczył się pracować, nabrał wprawy w prowadzeniu warsztatu rolnego, rozwinął w sobie różne zamiłowania gospodarskie, zwłaszcza hodowlane, a będąc nieposzlakowanie aż do pedanterii uczciwym i rzetelnym, uzyskiwał nie tylko dobre wyniki pracy ale i uznanie dla swego kierownictwa. Hela jednak, wychowana bądź co bądź w innych warunkach i stosunkach a i tak już pełna różnych urazów, znosiła bardzo źle i swoje pokrzywdzenie mieszkaniowe i swoje zdeklasowanie społeczne wobec trzech nieoficjalnych pań Łempickich, z których każda na swój sposób rządziła się na folwarku, a które zaledwie czytać i pisać umiały. Zdaje się, że tylko, krzywdzona i potyrana w mniemaniu Heli "Amerykanka" cieszyła się jaką taką łaską w oczach mej biednej siostry.
Oprócz tych naczelnych niejako postaci Płonneńskiego spektaklu, było tam sporo innych osób, godnych i ludzkiej i artystycznej uwagi. A więc proboszcz, dorodny mężczyzna, poczciwy człowiek, tęgi pijak, rozkochany na umór w młodej dziewczynie, która mu prowadziło gospodarstwo. A więc nauczyciel, bardzo sympatyczny i ożywiony, który, jak zwierzał się mojej siostrze, "wszystko mógł, tylko ani jednego dnia nie mógł wytrzymać bez kobiety". A że żony mu umierały, więc w pośpiechu, by i chwili nie tracić, żenił się z siostrą po siostrze, i bodaj że trzy razy w ten sposób był żonaty, a śluby i pogrzeby mijały się w jego domu, jak na scenie melodramatu. Pogrzebów było dużo, bo żeniąc się wciąż w jednej zagruźliczonej rodzinie i dzieci miał gruźlicze, mrące jedno po drugim. W czasie jednego z moich tam pobytów widziałam jego dziewięcio czy dziesięcioletnią córeczkę, dogorywującą na gruźlicę, prześliczne dziecko o zwiewnej urodzie, jak z delikatnych rysuneczków Rackhama[vii] albo Beardsley'a[viii]. W końcu, gdy wyczerpał się zasób żon-sióstr, ożenił się bodaj że z miejscową chłopką, tym razem już zdrową i tęgą osobą, ale tu już gubi mi się wątek jego dalszego życia
Hela, która ma ogromny dar obserwacyjny i świetnie opowiada, wtajemniczała mnie nadto w historię każdej niemal rodziny czy to z czworaków czy ze wsi włościańskiej, gdyż z tzw. "ludźmi" Stachowie byli zawsze blisko i dobrze, a Hela znała ich losy aż do najpoufniejszych szczegółów[...]
[i] Józef Ignacy Marian Tadeusz Łempicki s. Ignacego Aleksandra i Marii z Tyszkiewiczów (1847-1918), herbu Junosza, w latach 1876-1918 właściciel dóbr ziemskich Płonne z przyległościami
[ii] Ludwik Karol Henryk Feliks Łempicki s. Józefa i Pelagii z Rupińskich (1905-1939), ostatni właściciel dóbr ziemskich Płonne, o powierzchni 936 ha, w ówczesnym powiecie rypińskim
[iii] Stanisław Hepke (1889-1963), mąż Heleny Szumskiej - młodszej siostry Marii Dąbrowskiej, zarządca dóbr ziemskich Płonne w latach 20. XX w.
[iv] Adolf Suligowski (1849-1932), prawnik, adwokat, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, poseł na Sejm Ustawodawczy
[v] małżeństwo Stanisława i Heleny Hepke
[vi] Danuta Chrzanowska (1910-2004), od 1928 r. żona Ludwika Łempickiego
[vii] Artur Rackham (1967-1939) angielski ilustrator książek
[viii] Aubrey Vincent Beardsley (1872-1898) angielski rysownik i grafik, ilustrator czasopism i książek