Artykułów : 211
Odsłon : 2331001
Dobrzyński Wallenrod
nie wierz we wszystko co widzisz ani połowie tego co słyszysz.
Fot. Widok miejsca usytuowania tablicy poświęconej Kruszewskim, redakcja 2015 r.
Wydawało by się, że sprawa dotyczy jednej z wielu tablic memoratywnych umieszczanych w wielu świątyniach katolickich, gdyby nie podstawowy błąd w jej treści. Na tablicy widnieje nazwa stanowiska służbowego: "komendant pułku exstradycyjnego", która nie występowała w historii wojskowości.
I właśnie ta niespotykana nazwa jednostki wojskowej było inspiracją dla piszącego te słowa do szczegółowych poszukiwań oraz badań dokumentów archiwalnych pod kątem historii życia Karola Kruszewskiego.
Zadanie było znacznie utrudnione, gdyż dosłownie poza szczątkową informacją zamieszczoną w 1869 roku w książce autorstwa ks. Macieja Smoleńskiego, Cztery kościoły w ziemi dobrzyńskiej, wielokrotnie przytaczaną przez wszystkich dotychczasowych badaczy historii miasta czy też dobrzyńskiej parafii, w pierwszych miesiącach
Fragment książki ks.Macieja Smoleńskiego, Cztery kościoły w ziemi dobrzyńskiej.
Autor popełnił błąd podając 1832 jako rok śmierci fundatora kościoła. Faktycznie Antoni Wybraniecki de Woytsowicz zmarł 31 VII 1834.
poszukiwań trudno było cokolwiek więcej ustalić. Aż do czasu, kiedy piszący te słowa odnalazł dowody na to, że Karol Kruszewski herbu Habdank z Truskolasu w ziemi łomżyńskiej i Kruszewski z Dobrzynia nad Drwęcą to jedna i ta sama osoba, którą Adam Boniecki w Herbarzu Polskim błędnie opisał jako oficera inżynierii zmarłego w 1844 r., sic!
Karol Kruszewski herbu Habdank urodził się 8 października 1788 r. w Truskolasach, w parafii Sokoły, na ziemi łomżyńskiej, w rodzinie Antoniego Kruszewskiego i Rozalii z Barwowskich. Był synem dziedzica na Wielkim Kruszewie oraz wnukiem podczaszego bielskiego - posła na sejm 1733 r.
12 maja 1809 r. zaciągnął się do 13 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego. Służbę wojskową rozpoczął w stopniu starszego sierżanta. Odbył kampanię przeciwko Austrii. 13 kwietnia 1810 r. został awansowany na stopień adiutanta podoficera, a 12 lipca 1811 r. na podporucznika kompanii woltyżerskiej. W kampanii rosyjskiej 1812 roku wziął udział w bitwach pod Uściługiem, Włodzimierzem, Dubienką i Pawłowicami. W 1813 r. wraz z macierzystym pułkiem piechoty bronił twierdzy Zamość.
13 pułk piechoty liniowej (1812 r.). Od lewej: młodszy oficer w małym mundurze, |
W trakcie tej obrony, 27 kwietnia brał udział w udanej wyprawie obrońców twierdzy na redutę przeciwnika usytuowaną nieopodal Janowic przy trakcie lubelskim. Efektem działań polskich było rozbicie oddziałów rosyjskich w liczbie 300 żołnierzy piechoty, zdobycie 4 dział i wzięcie 148 jeńców, w tym 5 oficerów. Podporucznik Kruszewski wykazał się niezwykłym męstwem w tej akcji zaczepnej obrońców oblężonej twierdzy. W jej toku został rany w lewą rękę i nogę odłamkami kuli armatniej . Jego nazwisko zostało wymienione w rozkazie dziennym komendanta twierdzy generała dywizji Maurycego Hauke oraz znalazło się na liście obrońców podanych za waleczne czyny do odznaczenia Krzyżem Polskim. 10 sierpnia 1813 r. został awansowany na stopień porucznika. 25 listopada 1813 r. wskutek kapitulacji twierdzy Zamość ppor. Kruszewski trafił do niewoli, z której powrócił w kwietniu roku następnego. Od razu wstąpił do nowo tworzonego wojska Królestwa Kongresowego. Wówczas na jego arkuszu służby zanotowano: "...w Wojsku Księstwa Warszawskiego służył 5 lat 8 miesięcy i 21 dni, odbył 3 kampanie. Znajdował się w 4 bitwach, 1 oblężeniu, był 1 raz ranny. Nigdy nie był strofowany lub upominany. Zdolny zasłużył na awans ..."
Po sześciu latach służby w 6 pułku piechoty liniowej został awansowany na stopień kapitana.
W drugiej połowie lat dwudziestych XIX w. Kruszewski w dalszym ciągu pełnił służbę garnizonową w mieście stołecznym. Jako oficer 6 pułku piechoty liniowej pozostawał pod osobistym zwierzchnictwem komendanta garnizonu warszawskiego generała Józefa Rautenstraucha[i]. Niewątpliwie ta znajomość zaważyła na jego dalszej karierze wojskowej oraz spowodowała negatywne nastawienie kadry oficerskiej 6 pułku piechoty liniowej do jego osoby. Podejrzliwość wśród dotychczasowych towarzysz broni, o nadgorliwość w sprzyjaniu przedstawicielom zaborczego aparatu represyjnego, była faktem, co sam zainteresowany opisywał w późniejszych sprawozdaniach do przełożonych.
W przeddzień wybuchu powstania listopadowego, 17 listopada, Kruszewski opuścił Warszawę. Oficjalnym powodem były nagłe interesy familijne, dla załatwienia których otrzymał od gen.Rautenstraucha kilkutygodniowy urlop. Czy faktycznie był to główny powód podróży Kruszewskiego do rodzinnej ziemi łomżyńskiej? A może opuszczenie stolicy to zręczny unik przed nachodzącą rewolucją, do której nie był przekonany?
W dniu wybuchu powstania przebywał w Truskolasach i dopiero 16 grudnia 1830 r. powrócił do Warszawy. Jego postępowanie w pierwszym okresie powstania można obecnie odczytywać dwojako. Niepodważalne informacje świadczą na jego niekorzyść. Prawdą jest fakt, że od razu nie zameldował się w macierzystym pułku. Początkowo nadal przebywał w Warszawie pod pieczą gen.Rautenstraucha, gdzie rzekomo miał zajmować się porządkowaniem spraw rozpoczętych przed wybuchem powstania. Dopiero po kolejnym wezwaniu, w połowie stycznia 1831 r. dotarł na linię bojową 6 pułku piechoty liniowej pod Pułtusk.
Od tego momentu udział Kruszewskiego w powstaniu listopadowym jest dość zagadkowy. Z jednej strony, w trakcie powstania miał rzekomo awansować aż do stopnia podpułkownika, a skądinąd w trakcie walk pełnił drugorzędną rolę oficera administracyjnego uważanego za nieprzychylnego powstańcom. Obydwie informacje pozostają we wzajemnej sprzeczności.
Z oświadczeń Kruszewskiego sporządzonych po upadku powstania wynika, że w czasie walk powstańczych 6 lutego 1831 r. był awansowany na stopień majora z jednoczesnym przeniesieniem do 7 pułku piechoty liniowej, a już 24 kwietnia tego samego roku otrzymał kolejny awans, na stopień podpułkownika będąc ponownie przydzielony do 6 pułku. Zaledwie trzy dni później , bo już 27 kwietnia wraz z pododdziałami korpusu generała Dwernickiego przekroczył granicę austriacką, gdzie został internowany. Po upadku powstania, nie zdecydował się na emigrację i w towarzystwie innych oficerów z korpusu Dwernickiego 15 marca 1832 r. powrócił do Warszawy.
Postępowanie weryfikacyjne nie potwierdziło informacji podanych przez Kruszewskiego na temat jego kolejnych awansów, a carscy zwierzchnicy stwierdzili, że co prawda był jeden ślad w dokumentacji wojskowej o jego przynależności do oficerów 7 pułku piechoty liniowej, jednakże Kruszewski przez cały czas opłacał składkę oficerską jako kapitan adiutant pułku 6 piechoty liniowej, miesięcznie 12 złotych i 12 groszy. W tym czasie otrzymywał 4947 zł 15 gr rocznego żołdu, w tym 480 zł jako ekwiwalent za wynajęcie kwatery, 300 zł na opał i światło oraz 700 zł na furaż dla dwóch koni. Komisja weryfikacyjna zdecydowała ostatecznie, że w przyszłości ma prawo do kolejnych awansów, ale z uwagi na udział w powstaniu i nie usunięcie się ze służby w czasie jego trwania nie może być odznaczany kolejnym Znakiem Honorowym[ii].
18 kwietnia 1832 r. Kruszewski został wcielony w poczet oficerów korpusu weteranów z zachowaniem stopnia kapitańskiego i wyznaczony na członka delegacji zaciągowej. Nadal zamieszkiwał w Warszawie. Niewątpliwie wcześniejsza znajomość z gen.Rautenstrauchem, od 1832 r. najwyższym dowódcą kompanii inwalidzkich, zaowocowała propozycją otrzymania stałego etatu. 24 sierpnia 1833 r. Kruszewski przyjął stanowisko komendanta punktu extradycji zbiegów przy granicy z Prusami w Dobrzyniu nad Drwęcą[iii]. Dodatkowym atutem Kruszewskiego była biegła znajomość języka niemieckiego. W dokumentach służbowych podawano, że poza językiem niemieckim znał również w mowie, piśmie i czytaniu języki polski, rosyjski oraz naukę matematyki.
I tą dwuznaczną rolę, z moralnego punktu widzenia, przyjął były bohater obrony twierdzy Zamość z 1813 r. Karol Kruszewski. Godząc się na stanowisko komendanta punktu exstradycji zbiegów w Dobrzyniu nad Drwęca jawnie określił się jako osoba służąca na rzecz interesu zaborcy.
Izabella Kruszewska z Murzynowskich zmarła po krótkiej chorobie 27 lipca 1837 r. w Dobrzyniu nad Drwęcą i została pochowana na cmentarzu przykościelnym w Dulsku. Do lat sześćdziesiątych XIX wieku przy dulskim kościele można było podziwiać płytę nagrobną ufundowaną przez jej męża, która na początku XX w. zaginęła w nieznanych okolicznościach.
Polski herb szlachecki Abdank (Habdank)
http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/docmetata?id=75702&from=publication, dostęp 15.09.2015
W 1838 r. Karol Kruszewski został wylegitymowany ze szlachectwa przed Heroldią Królestwa Polskiego[iv].Został uznany za przedstawiciela szlachty dziedzicznej posiadającym prawo do herbu Abdank (Habdank).
30 stycznia 1840 r. Kruszewski powtórnie ożenił się. Na ślubnym kobiercu kościoła dulskiego stanął wraz z panną Joanną Praxedą, córką nieżyjącego Wicentego Wyczałkowskiego i Jadwigi z Malanowskich. Matka panny młodej po śmierci pierwszego męża powtórnie wyszła za mąż za Józefa Piotra Wysockiego h.Ogończyk, właściciela dóbr dulskich. Przed zamążpójściem panna młoda zamieszkiwała wspólnie z matką i ojczymem w Dulsku.
Z drugim małżeństwie Kruszewski dorobił się pięciorga dzieci. Córkę z drugiego małżeństwa - Wiktorię Julię Praxsedę wydał za mąż w 1862 r. za przyszłego burmistrza Dobrzynia nad Drwęcą Wiktora Markowskiego. Związki z Wyczałkowskimi zapoczątkowane poprzez małżeństwo z przedstawicielką tego rodu zaowocowało również późniejszym kolejnym związkiem Kruszewskich z tym rodem za sprawą syna z pierwszego małżeństwa. Konstanty Józef Kruszewski, późniejszy urzędnik rządu gubernialnego warszawskiego, w 1847 r. ożenił się z Marianną Supińską córką Leopolda i Antoniny z Wyczałkowskich.
Ostatnie lata swojego życia, po przejściu na emeryturę, Karol Kruszewski spędził w otoczeniu najbliższej rodziny w Dobrzyniu nad Drwęca, gdzie zmarł 12 lipca 1872 r.
Wydaje się, że do końca jego dni pozycja społeczna musiała być znacząca, nie tylko z uwagi na posiadanie najwyższego stopnia wojskowego wśród ówcześnie żyjących mieszkańców Dobrzynia nad Drwęcą, czy też posiadanie zięcia zajmującego stanowisko burmistrza, ale przede wszystkim za trud wkładany w systematyczną opiekę nad dobrzyńską świątynią i łożenie na ten cel prywatnych funduszy[v]. Poza bieżącymi wydatkami związanymi z utrzymaniem budynku świątyni, z własnych środków utrzymywał również kapelanów: Sajdaka, Księżniewskiego, Ostrowskiego, Żurkowskiego i innych, którzy na terenie miasta świadczyli posługi duszpasterskie. Dysponował ograniczonymi zasobami finansowymi, które musiały również starczyć na zaspokojenie potrzeb własnej rodziny. Kończąc ziemski żywot nie dorobił się majątków.
W świetle zachowanych materiałów archiwalnych, memoratywna tablica z dobrzyńskiego kościoła poświęcona pamięci Karola Kruszewskiego zawiera aż dwa błędy.
Znak Honorowy wprowadzony w maju 1830 r. Od lewej: odznaka za 15, 20 i 25 lat służby[vi].
fot. http://www.muzeumwp.pl/emwpaedia/odznaka-za-dlugoletnia-sluzbe.php, dostęp 15.09.2015r.
Pierwszy dotyczy zamiany słów, jest obecnie: "pułku exstradycjnego", a winno być "punktu exstradycyjnego". Drugi związany jest z odznaczeniami wojskowymi Kruszewskiego. Z jej treści wynika, że Karol Kruszewski był kawalerem orderów. Z zachowanej karty przebiegu służby można dowiedzieć się, że bohater tej opowieści zakończył służbę wojskową 1 października 1839 r. w stopniu kapitana ze stażem ogólnym: 29 lat, 9 miesięcy i 21 dni. W tym okresie czasu był ozdobiony jedynie odznaczeniem za 15 lat służby oficerskiej - Znakiem Honorowym.
Wynika z tego, że wniosek dowódcy obrony Zamościa z 1813 r. o odznaczenie Antoniego Kruszewskiego nie został rozpatrzony pozytywnie lub zaginął w zawierusze wojennej, a Kruszewskiemu nie było dane dostąpienie zaszczytu ostania się kawalerem jednego z najwyższych odznaczeń w czasach Księstwa Warszawskiego.
Omawiana tablica memoratywna dotyczy również panny Kazimiery Kruszewskiej zmarłej w 1888 r. Była córką Konstantego Kruszewskiego, a zarazem wnuczką Karola Kruszewskiego. Panna Kruszewska trzech imion: Kazimiera Aniela Katarzyna urodziła się 30 kwietnia 1859 r. w Warszawie i zmarła faktycznie 13 września 1888 r. w Dobrzyniu nad Drwęcą. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można przyjąć, że fundatorem tejże tablicy był Konstanty Józef Kruszewski (ur.1825, zm.1900), urzędnik Rządu Gubernialnego Warszawskiego, który w ten sposób postanowił uczcić pamięć zarówno ojca jak i córki.
Przyjęcie stanowiska komendanta punktu exstradycji w Dobrzyniu nad Drwęcą mogło być osobistym dramatem naszego bohatera. Karol musiał podjąć wybór pomiędzy miłością do Ojczyzny, której dał dowód bohaterskimi czynami w czasie służby w armii Księstwa Warszawskiego, a potrzebą zapewnienia bytu rodzinie przez dymisjonowanego oficera piechoty. Podjęty wybór przyjęcia służby policyjno-wojskowej w punkcie exstradycji miał poważne konsekwencje poprzez identyfikowanie go w grupie byłych oficerów rozwiązanego Wojska Polskiego oficjalnie zaprzedanych sprawie rosyjskiej, czego już częściowo osobiście doświadczył w czasie powstania 1830/1831 roku. Był wtedy traktowany bardzo ozięble z dużą dozą podejrzliwości i dystansu przez dotychczasowych towarzyszy broni za kontakty z gen.Rautenstrauchem, co kilkukrotnie ujawniał w służbowej korespondencji. Wydaje się, że jego późniejsza niespotykana aktywność na rzecz kościoła rzymskokatolickiego, a dobrzyńskiego w szczególności, w świetle zachowanych materiałów archiwalnych można odczytywać jako swego rodzaju oczyszczenie moralne i jednocześnie zadośćuczynienie rodakom oraz współobywatelom miasta za podjęty wybór pełnienia roli carskiego żołdaka.
Postawa Karola Kruszewskiego jest doskonałym przykładem mimowolnie wywołującym w nas samych szereg pytań natury etycznej i moralnej. Jak ocenić Polaka, który pełnił służbę wojskową w armii zaborcy? Do jakiego stopnia była to chęć robienia kariery wojskowej? A może był najłatwiejszy sposób, poprzez służalstwo, na zaspokojenie potrzeb bytowych wieloosobowej rodziny? Z jednej strony był on przedstawicielem obcego państwa, ale z drugiej strony mieszkańcom ziemi dobrzyńskiej dobrze było mieć urzędnika Polaka.
Jego zachowanie wobec osób wydalanych z terenu Królestwa Polskiego zostało opisane przez ks. Władysława Wolińskiego[vii], który w 1865 r. przez przejście graniczne w Dobrzyniu nad Drwęcą został wydalony do Prus:
"...Stanęliśmy na granicy w Dobrzyniu nadDrwęcą o 12 w nocy.Zajechaliśmy do naczelnika nadgranicznego pułkownika Kruszewskiego, staruszka już przeszło siedemdziesięcioletniego. Po długiem pukaniu przyjął nas staruszek z łajaniem: „A co to? Już 30 lat jestem tym naczelnikiem, a jeszcze mi się nie zdarzyło, aby mi tu nocy nie dać spokojnej”. Zacząłem go przepraszać za tenambaras. A on na to: „Ale toć Xiądz nie winien tylko oni i jeszcze Xiędza w nocy odstawiać!”. Udobruchał się staruszek, odebrał papiery dotyczące mojego wydalenia za granicę. Kazał nastawić samowar do herbaty, przygotowano mi łóżko,słowem serce prawdziwie polskie mi okazał. Chciałem nazajutrz, aby mnie odstawił władzy pruskiej, ale gdzie tam, ani puścić nie chciał. Wydał dla mnie obiad, na który sprosił swoją familię z miasta a w szczególności figurował jego zięć pan prezydent alias burmistrz, wystawił szampana i ugościł mnie jak mógł najlepiej. Matka jego żony pani Dłuska[viii] także starała się mnie bawić, staruszka pełna pretensyi i wiele kładąc na znakomitość i dawność rodu. Chciałem się wyrwać z tej gościnnej rodziny, bo serce moje pragnęło do swoich znów się dostać i z niemi podzielić smutek i żałość.Nazajutrz wygotował papiery pułkownik i bez rewizyi moich rzeczy przekazał mnie władzy pruskiej. Kamień mi spadł ze serca gdym przekroczył most odgradzający na rzece Drwęcy Dobrzyń od Gołubia, Polskę od Prus..."
Na zakończenie tej opowieści, uciekając od łatwej pokusy jednoznacznego osądu, proponuję ażeby przed ostateczną odpowiedzią, decyzją sprzeciwu lub przyzwolenia, uwzględnić ówczesną rzeczywistość historyczną, w którą Karol Kruszewski został uwikłany.
Redaktor, wrzesień 2015 r.
[i]Generał Józef Rautenstrauch uczestnik insurekcji kościuszkowskiej roku 1794, żołnierz Księstwa Warszawskiego, adiutant przyboczny ks.Józefa Poniatowskiego, po klęsce Napoleona zgłosił sie do wojska polskiego w Królestwie Polskim, gdzie uznano jego stopień generalski. W latach dwudziestych XIX w. aktywnie uczestniczył w komisji śledczej powołanej do zwalczania działalności patriotycznej, m.in. Towarzystwa Patriotycznego. W 1826 r. po zakończeniu jej prac był autorem obszernego sprawozdania, które wzbudziło wielkie uznanie cara. W nagrodę za wzorową służbę caratowi otrzymał awans na stopień generała dywizji oraz najwyższe carskie odznaczenia. Był przeciwny wybuchowi powstania 1830 roku, po jego wybuchu wraz z innymi oficerami wiernymi carowi próbował zorganizować opór. W czasie powstania unikał wszelkiej działalności. Po jego upadku zgłosił się do władz rosyjskich i został wyznaczony na naczelnika wojennego województwa mazowieckiego. W 1832 r. przyjęto gen.Rautenstraucha do armii Imperium Rosyjskiego. Otrzymał funkcję zastępcy namiestnika Paskiewicza w radzie Stanu, kierownika spisu i zaciągu wojskowego oraz najwyższego dowódcy kompanii inwalidzkich, szpitalnych i poprawczych więziennych.
[ii] W maju roku 1830, po przeszło roku uzgodnień, został wprowadzony w życie dekret Mikołaja I o ustanowienia znaku honorowego. Nagradzano nim oficerów i urzędników, którzy pełnili nieskazitelnie długoletnią służbę; potwierdzoną urzędowo Jakiekolwiek wyroki sądowe dyskwalifikowały wszelkie starania o nią, podobnie jak nowe pozbawiały prawa do jej noszenia. Odznakę posiadała wersje za 15, 20, 25, 30, 35, 40, 45 i 50 lat wysługi. Gdy zbiegiem lat udekorowany nabywał uprawnień do odznaki wyższego stopnia, musiał zwrócić poprzednią. Po jego śmierci powinna zaś to uczynić rodzina. W zamian najbliżsi otrzymywali trzymiesięczne pobory zmarłego lub więcej.
[iii]Po upadku Powstania Listopadowego, w tzw. epoce paskiewiczowskiej kontrola i przekraczanie granic Królestwa Polskiego były traktowane priorytetowo. Kwestie wojskowo-nadzorcze były najważniejsze z punktu widzenia zniewolenia narodu polskiego. Ustabilizowanie i tzw. zabezpieczenie granic zewnętrznych Królestwa Polskiego oraz ograniczenia w podróżach zagranicznych obywateli Królestwa poprzez wprowadzenie rygorystycznej polityki paszportowej wymagały sprawnego aparatu wojskowo-policyjnego. Z tego powodu na granicy z Prusami utworzono punkty exstradycyjne, które miały również za zadanie przyjmować i przekazywać władzom pruskim dezerterów i zbiegłych włóczęgów, a ich obsadę utworzono z przedstawicieli rozwiązanego już Wojska Polskiego. Żołnierze przyjmujące te stanowiska w administracji zaborczej byli oceniani jako osoby otwarcie zaprzedane sprawie rosyjskiej.
[iv] Heroldia Królestwa Polskiego - władza rządowa, komisja dla rozpatrywania dowodów szlachectwa czyli legitymacji szlacheckiej, ustanowiona 19 października 1831 r. Wylegitymowanym przez Heroldię zagwarantowano wszystkie prawa i przywileje rosyjskiej szlachty. Nazywano ich odtąd "dworianami", ostatecznie eliminując w stosunku do nich słowo "szlachta".
[v]Kościół dobrzyński został zbudowany w latach 1823-1826 z inicjatywy i kosztem kapitana byłych Wojsk Polskich Antoniego de Woytsowicz Wybranieckiego, właściciela dóbr Sokołowo z przyległościami i miasta Dobrzynia nad Drwęcą. Po jego śmierci w 1834 r. tylko dzięki wydatnej pomocy obywateli miasta świątynia mogła nieprzerwanie pełnić rolę miejsca krzewienia wiary rzymskokatolickiej. W tym czasie Dobrzyń nad Drwęcą należał do terenu wiejskiej parafii w Dulsku, a podjęte w latach pięćdziesiątych XIX w. próby utworzenia samodzielnej parafii nie powiodły się. Pokłosiem tychże starań było utworzenie w 1858 r. cmentarza w Dobrzyniu i od tego czasu mieszkańcy Dobrzynia nad Drwęcą nie byli grzebani w Dulsku. Dopiero w 19.. r. utworzono parafię pw.św.Katarzyny w Dobrzyniu nad Drwęcą.
[vi] Odznaka miała formę wieńca laurowego nałożonego na prostokątna klamrę, wewnątrz umieszczano odpowiednią cyfrę rzymską odpowiadającą latom służby. Miała być noszona na mundurze. Wojskowi nakładali ją na wstążkę Orderu Wojskowego Virtuti Militari, a osoby cywilne - Orderu Świętego Stanisława.
[vii]ks.Władysław Woliński (6 VI 1838 - 6 VI 1914) w latach 1864-1865 był kapelanem i sekretarzem biskupa płockiego Popiela oraz profesorem Seminarium Duchownego w Pułtusku. W 1864 r. został aresztowany i więziony za odprawienie mszy w intencji zakonników wydalonych z Pułtuska. Na rozkaz namiestnika królestwa w marcu 1865 został wydalony z terenu królestwa do Prus. Do Poznania dotarł 25 marca 1865 r.
[viii] ks.Woliński błędnie podał "Dłuska"jako nazwisko matki drugiej żony Karola Kruszewskiego. Matką Joanny Praxedy Kruszewskiej była Jadwiga Wyczałkowska, primo voto Wyczałkowska, secundo voto Wysocka (1786-1868)