Artykułów : 211
Odsłon : 2328050
Gmina Płonne z siedzibą w Radominie
Gmina Płonne z siedzibą w Radominie
W latach 1866-1939 w Warszawie wydawano tygodnik Zorza. Był on skierowany przede wszystkim do mieszkańców wsi. Propagował ruch spółdzielczy, zakładanie kas oszczędności i rzemiosło.
W 1901 r. mieszkaniec gminy Płonne - Julian Ciesielski napisał list do Redakcji tego tygodnika, w którym szczegółowo opisał zarówno stan lokalnego rolnictwa oraz sprawy społeczne, które nurtowały ówczesnych mieszkańców gminy Płonne. Treść całego listu zamieszczono w numerze opublikowanym 13 czerwca 1901 r.
Jednocześnie warto podkreślić, iż autor listu poruszył kilka ciekawych wątków, które nie pojawiły się w znanych nam opracowaniach dotyczących dziejów gminy Płonne ( Radomin ). Uznaliśmy więc, iż jest to źródło warte opracowania i zamieszczenia w portalowym dziale Miejscowości - dla genealogów amatorów.
W 1864 r. w Królestwie Polskim zaczęto wprowadzać samorząd terytorialny na terenach wiejskich, co było związane z uwłaszczeniem chłopów. W wyniku tych zmian, w powiecie rypińskim powstała gmina wiejska Płonne, która swoim obszarem objęła teren dotychczasowych trzech gmin z następującymi miejscowościami i osadami: Babia Góra, Bachórz, Bocheniec, Cegielnia, Dobre, Franciszkowo, Grabina, Gaj, Gulbiny, Jakubkowo, Kołat, Kierz, Kaszuba, Łubki, Łączonek, Mościska, Ostrowite, Piórkowo, Płonko, Półwiesk Duży, Półwiesk Mały, Popielarz vel. Popielarze, Płonne, Psia Droga, Radomin, Rętwiny, Rodzone, Smolniki, Szafarnia, Szczutowo, Tomkowo, Trąbin, Trąbińskie Rumunki, Torfiak vel. Torfiarnia, Wydmuchowo i Zduniec. Siedzibą urzędu nowopowstałej gminy Płonne była wieś Radomin i ten stan rzeczy przetrwał aż do okresu II wojny światowej.
Osobom zainteresowanym szczegółami funkcjonowania samorządów gminnych po roku 1864 polecamy portalowy artykuł Wójtowie i pisarze gminni
http://www.szpejankowski.eu/index.php/artykuy-2009-2015/155-wojtowie-i-pisarze-gminni.html
W pierwotnym tekście autorstwa J. Cielskiego uwspółcześniliśmy pisownię części wyrazów, dodaliśmy redakcyjne przypisy oraz wzbogaciliśmy tekst ilustracjami pochodzącymi z początku XX w.
Redaktor, luty 2018 r.
Foto.1/ Winieta tygodnika Zorza, źródło: e-bUW
Z listów do "Zorzy".
Z gminy Płonne, pow. rypińskiego, guberni płockiej.
Doprawdy przykro mi się przyznać, że mieszkam w okolicy, w której czytelnictwo tak słabo jest upowszechnione i z której nikt jakoś nie pisze do Zorzy, jak to czynią ludzie z innych stron kraju.
Muszę tu czytelnikowi objaśnić, że gmina nasza nazywa się Płonne z tego powodu, że i dawniej istniała tu gmina tegoż nazwiska, a przy urządzeniu gub. [ guberni ] Królestwa Polskiego w roku 1864, trzy gminy zostały tu połączone w jedną.
Kancelaria urzędu
gminnego znajduje się we wsi Radominie w domu własnym (gminnym), zbudowanym na
placu, ofiarowanym przez właściciela dóbr Radomin. W naszej gminie są trzy
kościoły parafialne: w Radominie, wsi leżącej przy szosie, prowadzącej z Rypina
do Dobrzynia nad Drwęcą, jest kościół stary, murowany. Dzięki staraniom
miejscowego proboszcza ks. Feliksa Jastrzębskiego, a głównie ofiarności
miejscowego kolatora p. R.[ Rościszewskiego ][i] został on przyozdobiony
wcale pokaźnie.
Foto. 2/ Radomin, ca.1908, L. Dmochowski, źródło: MZKiD
Drugi kościół jest w
Trąbinie. Jest to kościół nowy, murowany, fundowany w roku 1881, utrzymany w
należytym porządku, co stanowi zasługę miejscowego proboszcza, ks. Wincentego
Tabęckiego oraz starszego brata i członka dozoru kościelnego, gospodarza z kol.[koloni] Ruszkowo, Wojciecha
Becmera. Gospodarz ten nie tylko sam daje często ofiary na potrzeby kościoła,
lecz i drugich zachęca do sprawienia tego lub owego, a nawet za jego
pośrednictwem, parafianie trąbińscy, wychodzący do Północnej Ameryki również
składają ofiary. To też Becmer nieomal co roku jeździ do Częstochowy i
sprowadza stamtąd rozmaite rzeczy kościelne. Tenże Becmer, chociaż nie umiejący
czytać, sprowadza sobie gazety i czytania takowych z ciekawością i pożytkiem
słucha, pamiętając, co w nich wydrukowano.
Foto. 3/ Trąbin, ca. 1906, ks. W. Załuski, źródło: kpbc.umk.pl
Trzeci kościół mamy w
Płonnem, leżącym na samym krańcu granicy pruskiej. Kościół ten jak zewnątrz tak
i wewnątrz za staraniem miejscowego proboszcza, ks. Czesława Czerwińskiego,
został pięknie wyrestaurowany, odmalowany i zaopatrzony w niezbędne przedmioty
i aparaty kościelne. Z parafii tej z księdzem proboszczem na czele co rocznie
udaje się kompania do Skępego w bardzo wzorowym porządku i z prawdziwym
skupieniem ducha.
Foto. 4/ Płonne, ca. 1906, ks. W. Załuski, źródło: kpbc.umk.pl
Prócz tego kilka wiosek z naszej gminy, należy do parafii Radziki Duże.
W gminie naszej jest mieszkańców, zapisanych do ksiąg ludności stałej 5610, z których wyemigrowało do Ameryki Północnej 1400, do Prus na roboty wychodzi do 200 ludzi rocznie. Gleba w gminie jest w ogóle urodzajna. Folwarków jest tu 18. W roku 1899 stowarzyszenie rolników wybudowało tu cukrownię Ostrowite, która ukończoną została w jesieni roku zeszłego i już przerobiła 58 tysiące korców buraków[ii]. Z powodu suszy i jako plantowane w tej okolicy po raz pierwszy, buraki te wydały nie więcej, jak średnio 80 korców z morga[iii]. W roku bieżącym pod plantacje buraków zajęły pola nie tylko dwory, lecz i włościanie, więc jest nadzieja, że nie tylko cukrownia, plantatorzy i ci którzy się utrzymują z furmanek, ale i robotnicy będą mieli więcej korzyści. Z powyższego jest jasnym, że w gminie naszej zarobki są pewne i stałe, a jednak robotnicy, jak muchy do miodu, biegną do Prus na robotę, a na ich miejsce folwarki zmuszone są sprowadzać robotników z innych okolic.
Co do czytania, to są osoby, które z chęcią biorą gazetę lub książkę do ręki, lecz takich jest bardzo mało, a sprowadzanie gazet jeszcze u nas „nie w modzie". Natomiast dziwaczne stroje niemieckie rozpowszechniły się u nas bardzo, młodzi zaś zawzięcie palą tytoń, wałęsają się po drogach, robiąc szkody itd. Bardzo rozumnie postąpił nasz wójt, p. F. M. [ Franciszek Mariański ], że na zebraniu gminnym zachęcił gminiaków [ mieszkańców gminy ], aby postanowili, żeby chłopcy do lat 18 nie palili papierosów i w ogóle tytoniu. Zachęcił on również gminiaków, żeby wyznaczyli karę jak za palenie tytoniu, tak i za łamanie drzewek przy drogach. Zebranie gminne w dniu 12 stycznia roku bieżącego skutkiem tego postanowiło: „nie pozwalać chłopcom do 18 lat wieku palenia w ogóle tytoniu, i jeżeli kto zauważy wyrostka palącego papierosy, obowiązany jest zameldować o tym sołtysowi, a ten wójtowi i wówczas wójt wymierzy karę pieniężną lub areszt nie tylko na chłopca, lecz i na jego rodziców lub opiekunów. Za łamanie drzewek przy drogach wyznaczono karę do 10 rubli![iv]
Rok zaczęty, jako bezdeszczowy, dał się we znaki gospodarzom, a w dodatku zima była tu tak nie pomyślna, że prawie dwie trzecie części żyta wymarzło, wymarzła też pszenica, a rzepak zupełnie przepadł. Z ogólnego wysiewu morgów: rzepaku 172, pszenicy 1455 i żyta 3890, z powyższego wyglądu zaoraliśmy: rzepaku 172 morgów, pszenicy 490 i żyta 2100 morgów.
Pijaństwa u nas niema, bo
co prawda nie ma ani składu rządowego, ani karczmy[v], a do sąsiednich miast:
Rypina i Dobrzynia dosyć daleko. W sąsiedniej parafii Żałe, jest kapliczka,
gdzie się znajduje obraz Matki Boskiej Studziennej.
Foto. 5/ Kaplica w Studziance, 1913, J. Wojciechowski, źródło: IS PAN
W tej to kapliczce
odbywają się corocznie w drugie święto Zielonych Świątek odpusty, a że
kościołek jest mały, mieszczący zaledwie do 300 osób, więc ksiądz miewa kazania
z okienka kościoła. Na odpuście tym bywa 2 do 3 tysiące, czasem i więcej ludzi,
więc każdy chciałby posłuchać słowa Bożego, co jest oczywiście dobre, jeno że
mu w tym przeszkadzają... dzieci. Sam byłem świadkiem, jak pewien gospodarz,
trzymając na ręku 3 letniego chłopca, wciąż z nim rozmawiał i to głośno, bo ten
wciąż go o to lub o owo pytał. To znowuż kilka matek miało po troje lub dwoje
małych dzieci. Znużone spały one smacznie przy matuli, lecz gdy kto ze
słuchaczów kazania w wielkim tłoku trącił maleństwo, to w krzyk, a matka, z
wymysłami do nieznajomego lub uspakaja dziecko i zawsze mówi głośno. A dalej
przy kaplicy za drogą, chłopaki chodzą w czapkach, z krzykiem, przepychaniem
się, lub trzymając w ustach rozmaite piszczałki, fujarki, organki itp. rzeczy,
czym robią hałas straszny i przeszkadzają innym w słuchaniu słowa Bożego. Czyż
to dobrze? Czy ta matka lub ojciec mogli sami skorzystać coś z kazania? Gdzie
tam! Nie tylko że sami i ich dzieci nic nie słyszały, ale, co gorsza, drugim
przeszkadzały w słuchaniu. Dobrze jest brać dzieci do kościoła, lecz starsze
cokolwiek i nie w tłok, bo to i niebezpieczne i ogółowi się przeszkadza.
Foto. 6/ Wnętrze kaplicy w Studziance, 1913, fot. J. Wojciechowski, źródło: IS PAN
Piszę po raz pierwszy do „Zorzy", więc darujcie mi panie Pisarzu, jeżeli coś źle napisałem; a gdy ten mój list wydrukujecie, to mogę nabrać chęci do częstszego podawania wiadomości z naszego zapomnianego przez wszystkich kąta.
Julian Ciesielski, Czytelnik Zorzy.
[i] w latach 1882-1923 właścicielem majątku ziemskiego Radomin był Edward Rościszewski s. Stefana (1852-1926)
[ii] korzec - historyczna jednostka miary objętości ciał sypkich używana w rolnictwie, 1 korzec = 120,6 l
[iii] morga - historyczna jednostka powierzchni używana w rolnictwie, 1 morga nowopolska = 0,5598 ha
[iv] w 1901 r. dzienna stawka (z wyżywieniem) robotnika w pracach polowych na terenie powiatu rypińskiego wynosiła 41 kopiejek (sic!)
[v] wg. Słownika Historyczno-Geograficznego Królestwa Polskiego, w latach osiemdziesiątych XIX w. na terenie gminy Płonne funkcjonowały 3 karczmy.